Ośmielę się postawić taką oto tezę.
Każdy lubi wracać do miejsc nam bliskich. Do miejsc, które otulają nas swoim ciepłem, dając za odrobinę obecności zasłużony odpoczynek. Lubimy miejsca skąpane popołudniowym słońcem, gdzie spośród pobliskich łąk niesie się śpiew słowika. Tak sprzyjające warunki sposobią, by w ramach odprężenia po ciężkim dniu pracy, odkorkować ulubione, czerwone Martini. I zapaść się w wygodnej sofie nasłuchując wieczornych treli.

Takim jest widoczne poniżej mieszkanie na wynajem. Na uboczu, w południowej dzielnicy Gdańska, gdzie suburbia jest na wpół dzika. Ascetyczną i jasną przestrzeń, gdzie światło wlewa się od południowego zachodu, przełamuje kolorystyczna dominanta. Z jednej strony hotelowy, oszczędny w środkach azyl. Z drugiej, cicha przystań, do której zawsze, po trudach dnia, chcemy przycumować. Odpocznijmy.

  • Co To?

    Mieszkanie na wynajem

  • Jak duże?

    48 m2

  • Gdzie to?

    Gdańsk

  • Kiedy?

    2020